niedziela, 2 lutego 2014

Od Remusa cd historii Alexa

Weszliśmy do naszego dormitorium. Syriusz leżał rozwalony na łóżku.
-Łapa rusz swoje szanowne-powiedział Rogacz.
-Bo co?
-Bo dyrektor was wzywa-powiedziała profesorka.
-Ale pani profesor, co złego to nie my-zaczął, ale przerwała mu Dorcas.
-No nie wy tylko ty, Black.
Syriusz warknął na nią.
-Łapa, spokój i rusz się-powiedziałem do niego.
Ruszyliśmy do gabinetu dyrektora.
-Czekoladowe żaby-powiedziała do chimery i weszliśmy po schodach do dyrektorki.
McGonagall zapukała i po usłyszeniu ,,proszę" wprowadziła nas do gabinetu.
-Dziękuję Minerwo.
Profesor Nerwa (jak nazywali ją Alex, James i Syriusz) skinęła głową i wyszła.
-Siadajcie-powiedział, a my wykonaliśmy polecenie.- Pewnie zastanawiacie się, po co was tu sprowadziłem...
-Jeśli chodzi o to na czwartym piętrze, to...-zaczął Rogacz, ale Dumbledore mu przerwał.
-Nie, ale o tym nic nie wiem.
-A to ja nic nie mówiłem-wyszczerzył zęby James.
-Chodzi mi o pewnego Ślizgona... Powiedział, że wy panowie go pobiliście.
-O kim pan myśli?
-O Regulusie Blacku...
-Co?!-krzyknęliśmy we czterech.
-Spokojnie, panowie...
-Panie profesorze... Jeśli chodzi o mojego brata to on całe życie zmyślał...I niech pan mu nigdy nie wieży na słowo, bo może zmyślić.
-No dobrze, jeśli mówicie, że to nie wy... To wam wierzę... Możecie iść. Do widzenia.
-Do widzenia.
I wyszliśmy z gabinetu.
-Co za czubek...-mruknął Łapa.
-Tylko ciekawe dlaczego powiedział, że my coś mu zrobiliśmy-powiedziałem.
-Bo jest idiotą???
-To pytanie retoryczne.
-No oczywiście-powiedział szczerząc zęby.-Ale wiecie co?
-Nie, ale pewnie nam powiesz.
-Jestem ciekawy kto mu zrobił takie limo. Muszę wiedzieć do kogo kwiaty zaadresować...
Ruszyliśmy do pokoju wspólnego.
-I co? Pakujecie się?-zapytała Dorcas, kiedy przekroczyliśmy próg wejścia.
-Nie.. Zostajemy dalej-powiedział Łapa.
-A już sobie nadzieję robiłam...
-No wiem słoneczko...
-Do budy Łapa...
-Przestańcie-przerwałem im.
-Z tego jeszcze będzie miłość-zaśmiał się Alex.- Jak uważasz Elka?

<Elena?>